,,Gdy dzień wstaje i wita świat…” czyli pasowanie na starszaka
Jesteśmy już najstarsi. Dajemy przykład. Znamy zasady. Pomagamy młodszym kolegom. Czy to wystarczy, aby móc zostać pasowanym na starszaka? Wydawałoby się, że tak, ale jednak postanowiliśmy jeszcze zdać egzamin, podczas którego pokazaliśmy nie tylko to, że znamy aż cztery zwrotki hymnu narodowego, całkiem nieźle głoskujemy czy znamy litery. Przede wszystkim udało nam się pokazać naszą współpracę, kiedy zgodnie i z uśmiechem na buziach wykonywaliśmy zadania w zespołach, a do tego wtórowali nam nasi rodzice. Swoją drogą wyklaskiwanie rytmu wyszło im tak samo dobrze jak nam. Oprócz tego mieli oni dodatkową moc: za pomocą kolorów wskazywali nam czy dane zadanie wykonaliśmy dobrze. Wreszcie, kiedy udało nam się przejść pomyślnie wszystkie próby, zostaliśmy uroczyście pasowani a na znak przyjęcia do grona starszaków otrzymaliśmy symboliczny medal i dyplom. Mamy teraz kilka miesięcy, aby przekonać wszystkich, że w pełni na to zasłużyliśmy!