Na jadalni cicho – sza! posiłki znikają raz, dwa!

Opublikowane przez przedszkole6 w dniu

„Stoły ślicznie nakryte, rączki czysto umyte, każdy cierpliwie czeka na swój kubek mleka. Nie ma plam na fartuszku, nie ma resztek w garnuszku. Pod stołem  nie ma śmieci bo tu jadły grzeczne dzieci”. Wiecie, że ten wierszyk jest o nas? Mamy w naszym przedszkolu takie miejsce, które … pachnie. Już przekraczając próg sali można wyczuć aromaty i zapachy dań, które są specjalnie dla nas przygotowywane. Na samą myśl ślinka cieknie! Ale, ale jedzenie to nie wszystko co robimy w jadalni.

Tam uczymy się przedszkolnego  savoir – vivre, sztuki życia. Przeczytajcie jak to robimy, ale to będzie nasza tajemnica.

  • Kiedy w brzuchu burczeć zaczyna zbliża się wyjścia do jadalni godzina. Tam „dzień dobry” paniom kuchareczkom  na powitanie  mówimy a i o „dziękuję”  na do widzenia nigdy nie zapomnimy.
  • Przed posiłkami rączki zawsze myjemy. Kurki odkręcamy, mydełka nabieramy i tacy czyści jadalnię odwiedzamy.
  • A gdy jedzenie bardzo nam smakuje każdy z nas dokładki oczekuje. Wtedy mówimy „poproszę” i paluszek unosimy, bo my się z dobrymi manierami bardzo lubimy.
  • Starszaki do stołu nakrywają. Z dużej szuflady łyżki, widelce wyciągają, a kubki i talerze na stolikach ustawiają. Dbają o to, aby następna grupa stoliczek nakryty miała i o brak talerzyków martwić się nie musiała.
  • Wiemy, że po sobie sprzątać należy, więc sami  wycieramy stoliczki, gdzie leżą okruszki.
  • A gdy brzuszki napełnimy sami talerze i kubeczki do okienka zanosimy.

Ot, tacy z nas przedszkolacy, że nie chcemy niczego dostawać na tacy!  ☺

Zdradzimy Wam coś jeszcze.

Mamy w naszym przedszkolu prawdziwą złotą rączkę. To nasz Pan Bogdan, który dba o to by wszystko działało jak trzeba. I wyglądało. No właśnie. W wakacyjne dni, kiedy nas nie było w przedszkolu, rozpoczął prace w naszej jadalni. Zadbał by podłoga była odnowiona, malował ściany…  aż miło popatrzeć, no i chce się jeść!

Przejdź do treści Przejdź do menu