Marzanno , ty zimowa panno!
Wszyscy tęsknimy za słońcem i wiosną, ale jakoś im do nas ostatnio nie po drodze. Postanowiliśmy to zmienić i ludowym zwyczajem stworzyliśmy swoimi siłami marzannę. Skrawki materiałów aż fruwały po naszej sali, tak bardzo chcieliśmy, żeby nasza marzanna była zadowolona ze swojej stylizacji i wreszcie ustąpiła miejsca wiośnie. Postanowiliśmy też delikatnie zmienić tę tradycję i zamiast ją utopić, samodzielnie wymyśliliśmy, żeby zamienić ją w stracha na wróble. Pani Ewa była nieco zdziwiona tym pomysłem, ale argumenty mieliśmy tak mocne jak ostatnie mrozy. Na ostatnich zajęciach rozmawialiśmy o zanieczyszczeniach powietrza i smogu. Pomyśleliśmy wtedy sobie tak, żeby w trosce o środowisko przyrodnicze nie niszczyć naszej marzanny ( a jego samego zaśmiecać) i ten argument został przyjęty. Teraz pozostało tylko pożegnać zimę i gotowe!
Słoneczka